|
Przywitanie gości i naszych podróżników |
|
Organizatorka prelekcji Marzena Kotarska oraz podróżnicy: Kasia Kowalska i Unlimited Explorers |
|
Woda na Kubie jest niesamowicie czysta! |
|
Wiadukty....daleko wysunięte w pole ;) |
|
Prawie jak karnawał w Rio |
|
Opowieść o Kubie przyciągnęła sporą widownię do Glośnej |
|
Unlimited Exlorers w składzie: Michał Długokęcki i Karol Lewicki |
|
Chłopacy przedstawili nam drugie oblicze Kuby |
|
Nie zabrakło humorystycznych akcentów: na zdj jest kobieta czy mężczyzna? ;) |
|
Spotkanie z młodymi ludźmi z pasją-deska to jest to! |
|
Agata Elsner opowiedziała o zupełnie innym obrazie Kuby |
|
Publiczność z zaciekawieniem przysłuchiwała się opowieściom |
|
Jak najbardziej zasłużone brawa! |
|
Niezwykła opowieść o Kubie w wykonaniu absolwentów Turystyki i Rekreacji UAM i zapalonych podróżników |
|
Zapowiedź kolejnego spotkania i Dni Turystki |
Spokojne życie w cieniu palm, słomkowy kapelusz, w ustach prawdziwe cygaro, w tle roznosi się salsa przeplatana odgłosami morskich fal uderzających o piaszczysty brzeg. Wszystko to za skromną państwową pensję od nie tak inwazyjnego już reżimu. Zapewne wielu z nas właśnie w ten sposób postrzega codzienność na Kubie. Ile jest w tym prawdy? Dzisiejsi prelegenci starali się przybliżyć nam ten kraj z dwóch skrajnych perspektyw - niemartwiącego się o nic turysty z all-inclusive oraz prawdziwego wagabundy zaglądającego w najciemniejsze zakątki ulic.
W pierwszej kolejności relację z tzw. "widoku z pokoju hotelowego" przedstawiła Katarzyna Kowalska. Zdjęcia pokazujące życie hotelowe nie pozostawiają złudzeń - już w samych potrawach czuć, że pobyt jest wart swojej ceny. Po opuszczeniu strefy turystycznej magia zachodniej elegancji i stylu opada, jednak pozostaje kubański czar, który po prostu trzeba odkryć.
W zabytkowych dzielnicach stolicy urzekają stare kamieniczki, które z braku środków finansowych z roku na rok popadają w coraz większą ruinę. Mieszkańcy pozostają tym faktem niewzruszeni, wypatrując narzędzia zniszczenia ich domostw w niesionej wiatrem soli morskiej, która podobno niszczy elewację budynków. Niski poziom życia ma odzwierciedlenie w podejściu wielu Kubańczyków do turystów. Często się zdarza, że pod maską uprzejmości i chęci pomocy skrywa się potrzeba skromnego zarobku. Na szczęście nie jest to tak nachalne aby uprzykrzało rozkoszowanie się kubańskim klimatem. Udając się do San Francisco de Paula mamy okazję napić się mojito w Finca Vigia, dawnej rezydencji Ernesta Hemingwaya. Następnie udajemy się do Hotelu National. Kto z nas by nie chciał uczestniczyć w koncercie legendarnego zespołu Buena Vista Social Club?
Tu i ówdzie na Kubańczyków spoglądają główne postaci trwającej po dziś dzień rewolucji - Che Guevara oraz Fidela Castro. Komitet Obrony Rewolucji chroni obywateli przed reakcyjnym imperializmem, m.in. poprzez sztukę uliczną. Mieszkańcy zdają się jednak tym nie przejmować, mając pod ręką tanie cygara oraz rum. Turyści mają okazję zobaczyć w niektórych fabrykach proces produkcyjny tych dobrodziejstw, a nawet ujrzeć miejsce, w którym powstało najdłuższe na świecie cygaro.
Jako ciekawostkę Katarzyna zdradza nam, że na północy wyspy nie można mieć motorówek, co by nie kusiły ucieczką na Florydę.
Podczas drugiej części prelekcji swoją wizję Kuby przedstawił Michał Długokęcki oraz Karol Lewicki z Unlimited Explorers. Swoją podróż rozpoczynają w Sylwestra, jednak jakież jest ich zdziwienie gdy dowiadują się, że Kubańczycy przeważnie Nowy Rok przesiadują w domach. Na szczęście spotykają w Hawanie małą dziewczynkę, która za skromną opłatą zaprowadza ich do miejsca, w którym impreza trwa do białego rana.
Uwagę przykuwają taksówki, które wyglądają jak skrzyżowanie kasku motocyklowego z rowerem. Samo podróżowanie po Kubie jest niemałym wyzwaniem. Bilety na tańsze linie są zwykle wyprzedane na wiele tygodni wcześniej, a taksówkarze nie mają skrupułów by wyczyścić portfele turystów. Na szczęście w obrębie miast można złapać taksówki "na państwowym paliwie", charakteryzujące się atrakcyjną ceną przejazdu. Najwytrwalsi korzystają z transportu zbiorowego, czyli ciężarówek ze schodkami, mających służyć jako autobusy.
Kuba urzeka nie tylko pięknymi krajobrazami. Można odnieść wrażenie, że czas się tutaj zatrzymał w latach 50. Wiekowe samochody z tamtego okresu oraz ludzie, którzy starają się łączyć zachodnią modę z lokalnym stylem życia - wszystko to dostosowane do panujących realiów.
Wieczorem Michał i Karol udają się na słynne Malecón, gdzie wielu mieszkańców stolicy spędza wolne chwile, napawając się niesamowitymi widokami.
Podążając szlakiem rewolucji nasi prelegenci docierają do miejsc, w których Fidel Castro miał swój obóz partyzancki, gdzie indziej ogłosił zwycięstwo rewolucji, a w Santa Clara udają się do mauzoleum Che Guevary. Oczywiście w każdym mieście można napotkać na antyamerykańską propagandę.
Z kolei na targu w Santiago de Cuba przebojem są produkty z pogranicza magiczno-leczniczego. W Trynidadzie najciekawszy okazuje się klub, który znajduje się w... jaskini. Aby się do niego dostać, trzeba przejść ponad 30m w głąb ziemi!
Czy ludzie na Kubie są szczęśliwi? Ciężko ocenić. Z jednej strony nie jest to już komunizm jaki znamy z naszej historii, bardziej objawia się to tym, że czegoś nie można załatwić. Z drugiej strony wymowna jest anegdota z wizyty w fabryce cygar. Podczas przygotowywania reportażu jedna z pracownic deklaruje, że weźmie ślub z obojętnie którym z turystów. I choć można to uznać za żart, pozostawia on wiele do myślenia. Ale cóż zrobić? Taka właśnie jest Kuba - z jednej strony spokojne i leniwe życie pod palmami, z drugiej strony niekończąca się rewolucja.
Tekst: Andrzej Wójtowicz
Zdjęcia: Studio fotograficzne ‘Ti Amo Foto’ Agnieszka Werecha: www.tiamofoto.pl