Przywitanie gości i przedstawienie prelegentki: Zuzy Boguckiej. |
Zuza i jej burza loków ;) |
W informacji turystycznej można było zakupić usługę przewodnika na Kazbek. |
Kierowca w marszrucie-popularnym środku transportu w Gruzji. |
Spotkanie z gruzińską gościnnością. Toastom nie było końca ;) |
Frekwencja ponownie dopisała! |
Czacza, wino, tańce i śpiewy, a nad tym wszystkim górujący Kazbek. W podróż po zakątkach Gruzji zabrała nas Zuzanna Bogucka – studentka III roku transportu lotniczego na Politechnice Poznańskiej.
Tym razem podczas prelekcji dominowały zdjęcia, które często były tak sugestywne, że nie wymagały głębszego komentarza prelegentki. W „Głośnej” na przemian rozbrzmiewały odgłosy westchnień na widok bajkowych krajobrazów oraz radosny śmiech, przy fotografiach ilustrujących niezliczone przygody Zuzy.
Głównym celem dwutygodniowej wyprawy było zdobycie góry Kazbek. Pierwsze podejście, aklimatyzacja i atak na szczyt. Po kilkudniowym marszu, pokonaniu lodowca i niemal 50° kuluaru tuż przez szczytem można było się rozkoszować widokiem na Elbrus. Zaledwie chwilę później chmury przysłoniły szczyt i niczym nieograniczona panorama została tylko wspomnieniem. Dobra pogoda to loteria. Zuzanna wspominała o osobach, które czekały aż tydzień na dogodne warunki do pokonania ostatniego etapu. Szczęśliwie poniżej wierzchołka znajduje się stacja meteorologiczna, która otwiera swe gościnne progi dla wszystkich i można tam zasmakować prawdziwej gruzińskiej gościnności. Według planów miało to zająć 7 dni, ale sprzyjające warunki pogodowe spowodowały, że po 5 dniach ekipa mogła się udać na zwiedzanie innych zakątków kraju.
Wspomniana gościnność była rzeczą wielokrotnie podkreślaną przez Zuzannę. Gruzja jest nadal krajem dość słabo rozsławionym turystycznie, w związku z czym nie ma tam wszędobylskiej komercyjności, ale również brak specyficznych udogodnień dla turystów. Gruzini bardzo chętnie wprowadzają „przybyszów” w swoje środowisko, zapraszają na festyny i dzielą się tym, co mają. Sutra – gruzińska uczta – pozostanie w pamięci każdego gościa. Stoły uginają się pod ciężarem jedzenia i przede wszystkim… napitków. Tamada (gospodarz), jako jedyny upoważniony jest do wznoszenia toastów (choć może on wyznaczyć jednorazowe zastępstwo – tzw. Alawerdiego), a te nie ograniczają się jedynie do krótkiego „na zdrowie”, ale są długimi wywodami np. o ogromie kosmosu. Taki toast zawsze musi być wypity do dna, w związku z tym uczty z reguły kończą się… długą regeneracją sił.
Dogodnym środkiem transportu są „marszruty” –zwykle zaniedbane busy wyposażone w kierowcę. Niestety nawet on sam nie wie do końca o której wyruszy i jaką trasę pokona. Jak jednak wiadomo, wspólne podróżowanie sprzyja integracji, stąd droga mijała w doborowych humorach.
Poprawie nastroju sprzyjała też wszechobecna czacza – bimber (40-50%), na bazie odpadów z pestek i skórek winogron. Dostępna jest łatwiej niż woda, zlewana do plastikowych butelek, a nawet baniaków czy pojemników kanistropodobnych. Jeśli ktoś nie do końca gustuje w napojach wysokoprocentowych, to pozostaje mu kwas chlebowy.
Dodatkiem do wspinaczki były odwiedziny w takich miastach jak Tibilisi, Kachetia, Artania, Ureka oraz rozsławione Batumi.
Według Zuzanny gruzińskie zabytki trudno porównywać z największymi dziełami architektury, jednak kraj warty jest odwiedzenia ze względu na przepiękne naturalne krajobrazy i niesamowitą ludzką życzliwość, jaką spotyka się na każdym kroku. Z pewnością jest to miejsce, które jeszcze choć przez jakiś czas będzie wolne od bezładnych wycieczkowych tłumów i sklepików z chińskimi pamiątkami, dlatego warto skorzystać z tego, co oferuje Gruzja i wybrać się, by na własnej skórze poczuć, co znaczy zostać „alawerdim”.
Tekst: Monika Molińska
Zdjęcia: studio fotograficzne 'Scenerie Nierzeczywistości' www.scenerie-nierzeczywistosci.pl
To otwarte zaproszenie dla was wszystkich, aby stać się częścią największej organizacji na świecie i osiągnąć szczyt kariery. Gdy rozpoczyna się tegoroczny program rekrutacyjny, a nasza coroczna impreza żniwna jest już blisko. Wielki mistrz dał nam mandat, aby zawsze docierać do ludzi takich jak ty, więc skorzystaj z okazji i dołącz do wielkiej organizacji Illuminati, dołącz do naszej globalnej jednostki. Doprowadzić ubogich, potrzebujących i utalentowanych do sławy i bogactwa. Zdobądź pieniądze, sławę, potęgę, bezpieczeństwo, zdobądź uznanie w swoim biznesie, karierze politycznej, awansuj na najwyższe pozycje we wszystkim, co robisz, bądź chroniony duchowo i fizycznie! Wszystko to osiągniesz w blasku oczu
OdpowiedzUsuńIluminaci nie mają żadnego związku z satanizmem, lucyferyzmem ani żadną religią. Podczas gdy nasi poszczególni członkowie mogą podążać za dowolnym wybranym przez siebie bóstwem, działamy wyłącznie dla dobra i ochrony gatunku ludzkiego.
Czy akceptujesz przynależność do nowego porządku światowego Illuminati?
Call & WhatsApp +19735567426
📩 illuminatipriest60@gmail.com